Nie potrafię ukryć
Wszystkich tych bólów brzucha
I chodzenia o lasce
Gdy ty się wydostajesz
I szepczesz do mnie
O swoim tragicznym życiu
Lecz ja nie mogę rosnąć
Dopóki nie zjesz mnie do końca
Och, kiedy będę wolny
A ty, pasożycie
Po prostu znajdź innego gospodarza
Po prostu innego głupca do żerowania
Bo ty
Mój tasiemiec mówi mi, co mam robić
Ty
Mój tasiemiec mówi mi, dokąd iść
Wyciągnij tasiemca z tyłka, hej
Wyciągnij tasiemca z tyłka, hej
Wyciągnij tasiemca z tyłka, hej
Wyciągnij tasiemca z tyłka, hej
Nie mogę zaprzeczyć
Wszystkim tym złym cechom
I wypełnianiu skrzynek
Gdy ty się wydostajesz
I pełzniesz do mnie
W swym odjazdowym majestacie
Lecz ja nie mogę rosnąć
Dopóki nie zjesz mnie do końca
Och, kiedy będę wolny
A ty, pasożycie
Po prostu znajdź innego gospodarza
Po prostu inne gówno do ucztowania
Bo ty
Mój tasiemiec mówi mi, co mam robić
Ty
Mój tasiemiec mówi mi, dokąd iść
Wyciągnij tasiemca z tyłka, hej
Wyciągnij tasiemca z tyłka, hej
Wyciągnij tasiemca z tyłka, hej
Wyciągnij tasiemca z tyłka, hej
Wyciągnij tasiemca ze mnie
Siedzę w swoim pokoju
Z igłą w dłoni
Tylko czekam na grobowiec
Jakiegoś umierającego człowieka
Siedzę w swoim pokoju
Z igłą w dłoni
Tylko czekam na grobowiec
Jakiegoś umierającego człowieka
Bo ty
Mój tasiemiec mówi mi, co mam robić
Ty
Mój tasiemiec mówi mi, dokąd iść
Wyciągnij tasiemca z tyłka, hej
Wyciągnij tasiemca z tyłka, hej
Wyciągnij tasiemca z tyłka, hej
Wyciągnij tasiemca z tyłka, hej
Hej, hej, hej, hej