Widzę cię, widzę, ale jesteśmy sobie obcy.
Widzisz mnie, widzisz, to jak byśmy rozmawiali.
Pytam, pytam o twe imię zaproszonych.
Zbliżam się, zbliżam a nasze dłonie mogą się dotknąć.
Stykają się przed puszczeniem
A nasze usta tylko na siebie spoglądają
Czekamy, czekamy na później...
Moglibyśmy się kochać
Ale miłość, po co to?
Możemy się uwodzić
I skończyć u ciebie, u mnie
Mogłabyś nawet powiedzieć, że mnie kochasz
Możemy też
Kochać się tylko nocą
Mówisz mi, mówisz, że na zewnątrz możemy rozmawiać.
Idę, idę za tobą, dobrze, całujmy się
Całujemy się nim ramiona nas splotą.
Splatamy się.. i kontynuujemy.
Teraz, teraz to ten moment.
Moglibyśmy się kochać
Ale miłość, po co to?
Możemy się uwodzić
I skończyć u ciebie, u mnie
Mogłabyś nawet powiedzieć, że mnie kochasz
Możemy też
Kochać się tylko nocą
Pozwólmy nastać dniowi
Powie nam o powrocie
Po nocy
Czy to właśnie miłość
Czy to tylko igraszki
Po nocy
Jesteś tam i ja jestem, dwoje nieznajomych
Dwoje nieznajomych...
Moglibyśmy się kochać
Ale miłość, po co to?
Możemy się uwodzić
I skończyć u ciebie, u mnie
Mogłabyś nawet powiedzieć, że mnie kochasz
Możemy też
Kochać się tylko nocą