Znam taką jedną pieśń - leci nie dotykając ziemi.
Lato jej żarem nie spali, styczeń jej nie ostudzi.
Chcesz - gań ją, chcesz - możesz ją chwalić,
Lecz nie było takiej i nie będzie.
Znam jedną pieśń - na mój gust jak pożar,
Kto raz słyszał, już się jej nie pozbędzie.
Żeby starczyło mi sił, bym sam zwrócić mógł taki dar.
Nie było takiej i nie będzie.
A w ciemnych alejach anioły plotą koronki,
I wszystkie me słowa deszczem zmyte.
I echem w ciszy ledwie-ledwie brzmi:
Kochana moja, przebijemy się.
I tak to ma być, tak znaczy tak,
Kto idzie na dno, temu nie ubędzie.
A w niebie nade mną wciąż ta sama gwiazda.
Nie było innej i nie będzie.