Nasze miasto rozdziela ta rzeka,
Bardzo różne są oba jej brzegi.
Ja mieszkam na jednym, no a ty - na drugim,
Na wysokim brzegu na stoku.
Wiosna, jaka niezwykła!
I jakie dni nastały!
Czemu się obraziłaś?
Dlaczegośmy zerwali?
Liście spadające rzeka niesie,
A potem po niej spłynie lodu kra,
Znowu w czystej rzece odbije się twój dom
Na wysokim brzegu na stoku.
Wiosna, jaka niezwykła!
I jakie dni nastały!
Czemu się obraziłaś?
Dlaczegośmy zerwali?
Wszystkie kwiaty w sadzie moim zerwę,
I na promie do ciebie popłynę,
I z tobą razem życie swe przeżyję
Na wysokim brzegu na stoku.
Wiosna, jaka niezwykła!
I jakie dni nastały!
Czemu się obraziłaś?
Dlaczegośmy zerwali?
Nasze miasto rozdziela ta rzeka,
Bardzo różne są oba jej brzegi.
Ja mieszkam na jednym, no a ty - na drugim,
Na wysokim brzegu na stoku.