Po zielonej gładzi morza, po równinie oceanu
Statki i kapitanowie, podbijający przestworza1,
Świata dal dzieląc na mile,
Życia dal dzieląc na wachty,
Trzymają kurs zgodnie z frachtem, w port, w port.
Morze, morze, świat bezdenny,
Pienisty szept2 fal przybrzeżnych...
Nad tobą wstają jak zorze,
Nad tobą wstają jak zorze
Naszej młodości nadzieje.
U marynarza wrodzone dwie pasje3 -
ziemia i morze.
On bez nich przeżyć nie może,
Z nich dumny jest i szczęśliwy.
Dwie pasje - ziemia i morze,
w nim żyją nierozdzielnie,
A granicą między nimi - port, port...
Morze, morze, świat bezdenny,
Pienisty szept fal przybrzeżnych...
Nad tobą wstają jak zorze,
Nad tobą wstają jak zorze
Naszej młodości nadzieje.
1. Dosł. podbijający przestrzeni szerokości2. Dosł. szelest3. Dosł. dwie miłości