W poniedziałki ludzie umierają
W poniedziałki brakuje odwagi
Książki płaczu nam po nich zostają
Zapisane do ostatniej kartki.
Pod dziurawym prześcieradłem nieba
Obok ściany o tynku wilgotnym
Czarne okno się w Tobie otwiera
Czarna dziura a za dziurą kosmos.
Gdy Cię zostawią przyjaciele
Samego na ogromnym placu
Kiedy zapomnisz tych niewiele słów,
które coś tam jeszcze znaczą
To miej to w głowie, sercu i krwi.
Moja religia
Moja religia
Moja religia to Ty.
Moja religia
Moja religia
Moja religia to Ty.
Odejść stąd tak łatwo jakby splunąć
Podziękować i wstać jak od stołu
Tylko krzesło od siebie odsunąć
Wszystkie drogi prowadzą do domu.
A ja czekam za wielkim zakrętem
To dla Ciebie mam te pomarańcze
Jeszcze będą oklaski i bęben
Jeszcze nago dla Ciebie zatańczę.
Gdy Cię zostawią przyjaciele
Samego na ogromnym placu
Kiedy zapomnisz tych niewiele słów,
które coś tam jeszcze znaczą
To miej to w głowie, sercu i krwi.
Moja religia
Moja religia
Moja religia to Ty.
Moja religia
Moja religia
Moja religia to Ty.
Moja religia
Moja religia
Moja religia to Ty.