Proszę, proszę wybacz mi
Ale znów nie będzie mnie w domu
Może pewnego dnia spojrzysz do góry
I ledwo przytomny powiesz do nikogo:
"Czy czegoś mnie brakuje?"
Nie będziesz płakał za moją obecnością, wiem
Już dawno o mnie zapomniałeś
Czy jestem, aż tak nieważna?
Czy jestem, aż tak mało istotna?
Czy czegoś nie brakuje?
Czy komuś nie brakuje mnie?
Nawet jeżeli jestem poświęceniem
Nie będziesz się o mnie starał, nie teraz
Chociaż umarłabym, by wiedzieć, czy mnie kochasz
Jestem całkiem sama
Czy komuś nie brakuje mnie?
Proszę, proszę wybacz mi
Ale znów nie będzie mnie w domu
Wiem, co sobie robisz
Głęboko oddycham i wołam:
"Czy czegoś nie brakuje?
Czy komuś nie brakuje mnie?"
Nawet jeżeli jestem poświęceniem
Nie będziesz się o mnie starał, nie teraz
Chociaż umarłabym, by wiedzieć, czy mnie kochasz
Jestem całkiem sama
Czy komuś nie brakuje mnie?
I jeżeli krwawię, będę krwawić
Wiedząc, że nie dbasz o to
I jeżeli śpię, to jedynie by śnić o tobie
I budzić się bez ciebie obok
Czy czegoś nie brakuje?
Czy czegoś?
Nawet jeżeli jestem poświęceniem
Nie będziesz się o mnie starał, nie teraz
Chociaż umarłabym, by wiedzieć, czy mnie kochasz
Jestem całkiem sama
Czy czegoś nie brakuje?
Czy komuś nie brakuje mnie?