Oto mężczyzna, oto kobieta.
Nikt nie uwierzy, że się kiedyś kochali.
Dawno zabrakło rozkoszy zmysłowej;
dawno przestali ze sobą rozmawiać.
W pokoju obok, z uchem przy ścianie,
siedzi ich syn i cichutko płacze.
Wiele by dał, by usłyszeć choć słowo;
wiele by dał, by ktoś sobie przypomniał…
Niekochanym dzieciom wciąż chłodno.
Niekochane dzieci tulą misie.
Oto mężczyzna, oto kobieta.
Siedzą przy stole do cna wyczerpani.
Nie ma już światła, które by mogło
ogrzać ich ciała tak dawno ostygłe.
Lecz jest na świecie coś, co ich trzyma,
co nie pozwala wstać im od stołu:
ten sześcioletni wyrzut sumienia
płaczący cicho w pokoju obok.
Niekochanym dzieciom wciąż chłodno.
Niekochane dzieci tulą misie.