O tak
O tak
Tak się boisz złamać to,
Że nie pozwalasz mu się zgiąć
A ja napisałem dwieście listów
Których nigdy nie wyślę
Czasami te rany są
Znacznie głębsze niż wyglądają
Ty wolałabyś je ukryć, ja pozwalam im być
Więc pozwól mi być, a ja cię wyzwolę
Ja cierpię
I nie ma nikogo, kto mógłby mnie pocieszyć, o tak
Dlaczego nie odpowiadasz?
Ta cisza mnie wolno zabija, o tak
Dziewczyno ty naprawdę mnie omotałaś
Naprawdę mnie omotałaś
Teraz ja odzyskam cię z powrotem
Odzyskam cię z powrotem
Twoja słona skóra i jak miesza się z moją
To odczucie
Kompletnego przemieszania
I nie że mi nie zależało, ja tego nie wiedziałem
I nie że ja tego nie czułem, ja tego nie pokazywałem
Więc pozwól mi być, a ja cię wyzwolę
Ja cierpię
I nie ma nikogo, kto mógłby mnie pocieszyć, o tak
Dlaczego nie odpowiadasz?
Ta cisza mnie wolno zabija, o tak
Dziewczyno ty naprawdę mnie omotałaś
Naprawdę mnie omotałaś
Teraz ja odzyskam cię z powrotem
Odzyskam cię z powrotem
Mówisz, że twoja wiara jest zachwiana
Ale może się mylisz
Ty sprawiasz, że spać nie mogę i czekam na słońce
Jestem zdesperowany i zagubiony, i tak daleko od ciebie
Ale zbliżam się, nie dbam o to gdzie będę się błąkał
Dlaczego ty mi to robisz, no?
Dlaczego mi nie odpowiadasz, no odpowiedz mi
Dlaczego ty mi to robisz, no?
Dlaczego mi nie odpowiadasz, no odpowiedz mi
Ja cierpię
I nie ma nikogo, kto mógłby mnie pocieszyć, o tak
Dlaczego nie odpowiadasz?
Ta cisza mnie wolno zabija, o tak
Dziewczyno ty naprawdę mnie omotałaś
Naprawdę mnie omotałaś
Teraz ja odzyskam cię z powrotem
Odzyskam cię z powrotem (4 razy)