Ech, życie jest jak blizny,
Jedne bolą, a drugie stają się utrapieniem,
I kiedy jesteś gotowy do ataku, bolą jeszcze bardziej,
Ech, życie jest jak blizny,
Jeśli zaśniesz, one nie opuszczą cię,
Powinieneś być czujny, przygotowany na krzyk
Zmagając się z burzą wykrwawię się,
Jestem świadomy, że po potknięciu się upadnę,
W gniewie i bólu będziemy płakać, my zawalczymy o miłość
Po każdym ciosie zapłaczę,
Później znów stanę się silniejszy,
Upadnę i wszystko zacznie się na nowo,
Jednak my podążymy wspólnie,
I po długim czasie będzie towarzyszył mi śmiech,
Przekonam się, że nie było aż tak źle,
I po prostu jestem jak zwierzę
Szukające dla siebie schronienia
Ech, nikt mi o tym nie opowiedział,
Teraz piszę to od podstaw,
Wiem, że pomału stanę na nogi, lecz będzie mnie to kosztować,
Ech, jeśli przydarzy ci się to któregoś dnia
I przerazi cię życie,
Uspokój się, wytrwasz,
A podążając sięgniesz nieba
Zmagając się z burzą wykrwawię się,
Jestem świadomy, że po potknięciu się upadnę,
W gniewie i bólu będziemy płakać, my zawalczymy o miłość
Po każdym ciosie zapłaczę,
Później znów stanę się silniejszy,
Upadnę i wszystko zacznie się na nowo,
Jednak my podążymy wspólnie,
I po długim czasie będzie towarzyszył mi śmiech,
Przekonam się, że nie było aż tak źle,
I po prostu jestem jak zwierzę
Szukające dla siebie schronienia
Życie jest jak sen,
Który chwilami wykrwawia,
Żywe są jedynie pocałunki,
Aby uleczyć nas ze wszystkich obaw
Życie jest jak sen,
Który chwilami wykrwawia,
Żywe są jedynie pocałunki,
Aby uleczyć nas ze wszystkich obaw
Po każdym ciosie zapłaczę,
Później znów stanę się silniejszy,
Upadnę i wszystko zacznie się na nowo,
Jednak my podążymy wspólnie,
I po długim czasie będzie towarzyszył mi śmiech,
Przekonam się, że nie było aż tak źle,
I po prostu jestem jak zwierzę
Szukające dla siebie schronienia
Życie jest jak sen,
Który chwilami wykrwawia,
Żywe są jedynie pocałunki,
Aby uleczyć nas ze wszystkich obaw
Życie jest jak sen,
Który chwilami wykrwawia,
Żywe są jedynie pocałunki,
Aby uleczyć nas ze wszystkich obaw