Tracę przyjaciół, dla których pieniądze są ważne
Tracę iluzje, zapominam dziecięce sny
Ostatnie siły tracę na poszukiwania świata
Gdzie znajdą się wszystkie długopisy i wszystkie klucze od mieszkania
A ty czekasz mnie w świecie utraconych snów
W świecie znikłych rzeczy
Przy ścianie, owiniętej suchym bluszczem, opuściwszy nogi do strumienia
Tracę rozsądek i tych, kto powiedział by: «Trzymaj się»
Śnieg zawiał trasy, przepada po kroplach życie
Tracę zdolność kochać, tracę i sens
A potem równowaga i... padam w dół
A ty czekasz mnie w świecie utraconych snów
W świecie znikłych rzeczy
Przy ścianie, owiniętej suchym bluszczem, opuściwszy nogi do strumienia
Płynęłam by, lecz rzeki są pokryte lodem
W gwiazdach jest utracony twój ślad
Nie znam drogi do twojego domu
Drogowskazu nie ma...
Należy być bardzo słabym, żeby tak często padać
Należy być bardzo głupim, żeby znów potem podnosić się
Siedzę w błotnej kałuże w cienkiej przejrzystej sukni
I nie wiem co mam czynić: płakać czy śmiać się
Wołasz mnie do świata utraconych snów
Do świata znikłych rzeczy
Przy ścianie, owiniętej suchym bluszczem, opuściwszy nogi do strumienia
Płynęłam by, lecz rzeki są pokryte lodem
W gwiazdach jest utracony twój ślad
Nie znam drogi do twojego domu
Drogowskazu nie ma...