Smutek znów tu jest, strach znów tu jest...
i koniec, wyhaftowany na mojej szybie
Rozbite szkło, i znów cisza
zmęczona i odrzucona w mojej wyobraźni
Gdy światło zasypia, krwawe łzy wypalają moje gardło
Porysowana rama, opadający sufit
Kiedy śpiewam Ci moją ostatnią piosenkę...
Zostawiłeś mi tylko słowa, schronienie pomiędzy cieniami
Uporządkowanymi książkami, pomiędzy pokojami
Zostawiłeś mi tylko słowa, mnóstwo ograniczeń
O mój Boże, zostawiłeś mi tylko słowa...
Cisza pośród ścian... co wziąłeś ze sobą, kiedy uciekłeś?
Tak, co ze sobą wziąłeś? W tej wojnie, mogłeś wygrać...
Co mi pozostało, kiedy ode mnie odszedłeś?
Zostawiłeś mi tylko słowa, schronienie pomiędzy cieniami
Uporządkowanymi książkami, pomiędzy pokojami
Zostawiłeś mi tylko słowa, mnóstwo ograniczeń
O mój Boże, zostawiłeś mi tylko słowa...
Zostawiłeś mi tylko słowa, schronienie pomiędzy cieniami
Uporządkowanymi książkami, pomiędzy pokojami
Zostawiłeś mi tylko słowa, mnóstwo ograniczeń
O mój Boże, zostawiłeś mi tylko słowa...
I nawet lód jest zimny, kiedy przypominam sobie
Jak dzisiaj stałaś przed nim, oświetlona jego cieniem
Wybuchasz płaczem, słowa które słyszałem od Ciebie
Teraz Ty mu je mówisz...
Zostawiłeś mi tylko słowa, schronienie pomiędzy cieniami
Uporządkowanymi książkami, pomiędzy pokojami
Zostawiłeś mi tylko słowa, mnóstwo ograniczeń
O mój Boże, zostawiłeś mi tylko słowa...
Między uporządkowanymi książkami, pomiędzy pokojami
Zostawiłeś mi tylko słowa, mnóstwo ograniczeń
O mój Boże, zostawiłeś mi tylko słowa...