Mogę poczuć się gigantem,
Bohaterem w tej opowieści,
Królem tego dzikiego królestwa,
W wersach budujesz mój wszechświat
I powoli, z tobą czas przemija powoli,
Przy tobie zawsze jest odpowiednia chwila,
Aby nadawać kolorów spojrzeniom
I ty wiesz, gdzie się rozbiłem,
Że ocaliłaś mnie nie chwytając za ster,
I zderzyły się ze sobą nasze spojrzenia
I pragnę budzić się tak jak wczoraj,
Rozpalając każdy zakamarek twojego ciała,
I kończyć bez szwanku, ze śmiechem przy pocałunkach
I pragnę zapamiętać cię tak jak wczoraj,
Nagą pomiędzy moją powywracaną odzieżą,
Wzniecającą ogień w moim królestwie,
Stającą się moim wszechświatem
Stającą się moim wszechświatem,
Wzniecającą ogień w moim królestwie
Stającą się moim wszechświatem
Wzywam cię, aby ta noc stała się wieczna,
Aby nasza historia przeobraziła się w legendę,
Ja w twojego niewolnika, ty w moją królową
I ty wiesz, gdzie się rozbiłem,
Że ocaliłaś mnie nie chwytając za ster,
I spojrzeliśmy na siebie straciwszy kontrolę
I pragnę budzić się tak jak wczoraj,
Rozpalając każdy zakamarek twojego ciała,
I kończyć bez szwanku, ze śmiechem przy pocałunkach
I pragnę zapamiętać cię tak jak wczoraj,
Nagą pomiędzy moją powywracaną odzieżą,
Wzniecającą ogień w moim królestwie,
Stającą się moim wszechświatem
Stającą się moim wszechświatem,
Wzniecającą ogień w moim królestwie,
Stającą się moim wszechświatem