Jeśli lepiej niż inni mnie znasz
Czemu zmieniasz to o czym mówi świat
Wiesz Ty, że czasami przypominasz
Bardziej szalonego niż szaleniec
Godzinami podążasz moim tropem
I gdy nawet to o czym śnię Cię trapi
Nie rozumiem, jakże tak możesz
Dawać wiarę złej wierze co Cię plami
To jest kłamstwo, to kłamstwo, to kłamstwo
Jeśli chcesz abym Ci powiedziała to przysięgnę
To jest kłamstwo, to kłamstwo, to kłamstwo
Nie wierzyć w tamtą intrygę
To fałsz, krzywoprzysięstwo
A kamienie, co świat we mnie rzuca
Będą spadać jak płytki ze szkła
To jest kłamstwo, to kłamstwo, to kłamstwo
Być może nawet rani
Kto rani kłamstwem swym
Taki dowód miłości ci dałam
Jak mi przykro widzieć, że nie wierzysz
Boli wiedzieć to o czym wiem
Że przyjąłeś, co ci ludzie mówili
To jest zazdrość, uwierz, to jest zazdrość
O tę miłość co mamy dla siebie
Jeśli nie jest to nie widzę czym jest
To jest dziwne, uwierz mi jakieś dziwne
To jest kłamstwo, to kłamstwo, to kłamstwo
Jeśli chcesz abym Ci powiedziała to przysięgnę
To jest kłamstwo, to kłamstwo, to kłamstwo
Napisana intryga
Jest fałszem przesądem
A kamienie, co świat we mnie rzuca
Będą spadać jak płytki ze szkła
To jest kłamstwo, to kłamstwo, to kłamstwo
Być może nawet rani
Kto rani kłamstwem swym