Zachwyca mnie mój wizerunek
mężczyzny tak idealnego;
jestem największy wśród wielkich.
Nie przyjmuję rad
ani od mędrców, ani od starców;
moim jedynym rywalem jest lustro.
Chciałbym pojechać na Księżyc,
żeby zobaczyć, jak wygląda świat beze mnie.
Kocham siebie, jak Ziemia kocha Słońce.
Kocham siebie; jestem jak Narcyz.
Kocham siebie; narysowałem serce
z napisem „ja i ja”.
Kocham siebie.
Mam tyle dziewczyn
ładnych i bogatych,
ale żadna nie jest mnie warta.
Dlatego nie zostawiam za sobą złamanych serc;
masturbuję się, patrząc na swe zdjęcie.
I choć nie wierzę w żadnego boga,
modlę się, żeby nie było reinkarnacji.
Kocham siebie, jak Ziemia kocha Słońce.
Kocham siebie; jestem jak Narcyz.
Kocham siebie; narysowałem serce z napisem „ja i ja”.
Kocham siebie.
Jest mi dobrze tylko z sobą samym.
Jestem pępkiem świata.
Dużo opowiadam o swym życiu,
a kiedy mówią do mnie, nigdy nie słucham.
Jestem członkiem własnej sekty,
jestem dla siebie idealnym partnerem.
I tak, właśnie taki jestem,
dlatego wznoszę za siebie toast.