Zobaczyłem smog na końcu mej tęczy
Stwierdziłem, że me idee powoli dojrzały
I ogłosiłem konstytucję praw chodnika
Nadszedł czas by zaplanować dzień
Jestem miejskim rebeliantem, zbierającym oddziały szturmowe
Jestem miejskim rebeliantem, przyspieszającym rytm bicia serca ulicy
Czy pójdziecie za mną, czy pójdziecie za mną?
Cierpcie moi ofiarni wojownicy i podążajcie za mną!
Dostałem hojną odprawę, o mało co od niej nie skonałem
Opuściłem szeregi konduktu pogrzebowego
Mam rdzę na rękach z bramy fabryki zamkniętej na kłódkę
Jej martwe kominy przemieniły się w milczące wieże
Jestem miejskim rebeliantem, zbierającym oddziały szturmowe
Jestem miejskim rebeliantem, przyspieszającym rytm bicia serca ulicy
Czy pójdziecie za mną, czy pójdziecie za mną?
Tak, cierpcie moi ofiarni wojownicy i podążajcie za mną!
Jestem waszym antychrystem, pokażcie mi waszą lojalność. Czy pójdziecie za mną?
Jestem waszym antychrystem, przysięgnijcie wierność rebelii. Czy pójdziecie za mną?
Cierpcie moi ofiarni wojownicy, cierpcie moje upadłe dzieci. Czy pójdziecie za mną?
Nadszedł czas podbojów, a ja poprowadzę was aż do końca!
Naprzód marsz!
Rozdam pacyfy, gdy rozpętam wojnę w dyskotece
Jestem wojownikiem w ultrafioletowej poświacie
Uzbrojony w aspołeczne poczucie zagubienia
Planuję drogę ucieczki z tego labiryntu
Jestem miejskim rebeliantem, zbierającym oddziały szturmowe
Jestem miejskim rebeliantem, przyspieszającym rytm bicia serca ulicy
Czy pójdziecie za mną, czy pójdziecie za mną?
Cierpcie moi ofiarni wojownicy i podążajcie za mną!
Jestem miejskim rebeliantem, jestem miejskim rebeliantem!
Jestem miejskim rebeliantem, jestem miejskim rebeliantem!