Urwała trawkę i zaczęła grać
ta mała dama z przedmieści
co umie ludziom czytać z dłoni
tam koty głodne bywają z rana
po nocy pełnej miłości
pogłaszcze je i jeść da im
Nocą się włóczy a za dnia śpi
a jej oczy wiedzą więcej niż my
brakło mi słów, jak słup soli stałem
z nią jedną mógłbym umrzeć
Z nią umrzeć mógłbym w ten sam dzień
a jeśli Wam to nie wystarczy
gdyby tam stało sto kobiet
ją poproszę do tańca, a przy tym nie tańczę
Tam za torami swą skrytkę ma
monety z fontann pozbiera
a potem je kładzie na tory
buduje kościół, blaszany most
już po nim kroczy pierwszy gość
więc niech go nie bolą nogi
Przeszła przez piekło i zna czary
monety liczy rozjechane
a kto ją dojrzy - stracony jest
z nią jedną mógłbym umrzeć
Z nią umrzeć mógłbym w ten sam dzień
a jeśli Wam to nie wystarczy
gdyby tam stało sto kobiet
ją poproszę do tańca, a przy tym nie tańczę
Będę pamiętał o tej chwili
kiedy grała brzmiało to jak Paganini
a ja wiedziałem już, żem stracony
spytałem za ile z poczuciem winy
Z nią umrzeć mógłbym w ten sam dzień
a jeśli Wam to nie wystarczy
gdyby tam stało sto kobiet
ją poproszę do tańca, a przy tym nie tańczę
Z nią umrzeć mógłbym w ten sam dzień
a jeśli Wam to nie wystarczy
gdyby tam stało sto kobiet
ją poproszę do tańca, a przy tym nie tańczę