Spóźniłem się do pracy, zatrzymujesz czas,
Zabawiasz mnie od samego rana,
Nie wypuszczasz z dłoni, pośród tych głupot
Rozmawiamy, mówisz do mnie ''kocham cię''
To co zaczęło się niewinnie,
Rozkwita powoli,
I skoro już pozostajesz w głębi...
Teraz pragnę od ciebie, od ciebie więcej,
Jeszcze nie zaczęliśmy, a już chcę powtórki,
Teraz pragnę od ciebie, od ciebie więcej,
Po prostu nie chcę, abyś odchodziła,
Skarbie, chciałbym zobaczyć cię o poranku
Już mnie zapragnęłaś,
Tak jak ja, kiedy pragnę cię u swego boku,
Nie spotkałem kobiet takich jak ty,
Z tobą moja przyszłość jest bezpieczna,
Nawiążmy coś bliskiego,
Co z tego, że zobaczą nas idących pod rękę,
Jestem twój, gdy wcześnie wracam do domu,
Jeśli tak dalej pójdzie, wkrótce się pobierzemy
Teraz pragnę od ciebie, od ciebie więcej,
Jeszcze nie zaczęliśmy, a już chcę powtórki,
Teraz pragnę od ciebie, od ciebie więcej,
Po prostu nie chcę, abyś odchodziła,
Skarbie, chciałbym zobaczyć cię o poranku
Teraz pragnę od ciebie, od ciebie więcej,
Jeszcze nie zaczęliśmy, a już chcę powtórki,
Teraz pragnę od ciebie, od ciebie więcej,
Po prostu nie chcę, abyś odchodziła,
Skarbie, chciałbym zobaczyć cię o poranku
I jak to bywa w życiu,
Zacząłem do ciebie dzwonić codziennie, częściej,
Widzę, że jesteś już zdecydowana,
Stajesz się coraz śmielsza,
Na telefon wysyłasz mi zdjęcia,
Zapełniając mój telefon ''niespodziankami'',
Przygotowałem szufladę na twoją bieliznę,
Mając cię obok czuję się wyśmienicie
Spóźniłem się do pracy, zatrzymujesz czas,
Zabawiasz mnie od samego rana,
Nie wypuszczasz z dłoni, pośród tych głupot
Rozmawiamy, mówisz do mnie ''kocham cię''
To co zaczęło się niewinnie,
Rozkwita powoli,
Skoro już pozostajesz w głębi...
Teraz pragnę od ciebie, od ciebie więcej,
Jeszcze nie zaczęliśmy, a już chcę powtórki,
Teraz pragnę od ciebie, od ciebie więcej,
Po prostu nie chcę, abyś odchodziła,
Skarbie, chciałbym zobaczyć cię o poranku
Pragnę od ciebie więcej,
Pragnę od ciebie więcej,
Pragnę od ciebie więcej,
Llane pragnie od ciebie więcej
(Koniec)