Pękło niebo, zabłądziliśmy w prostactwie
I jesteśmy skryci przed czułością, brak ufności
Patrzę niespokojnie w okno
A ty z rozpaczą ciśniesz na gaz swego statku kosmicznego
Aby zlecieć z ziemi
I nie spotykać się z moim zakłopotanym wzrokiem
A ja będę na ciebie czekała wieczność
Słuchając basu kosmosu
W łódeczce maleńkiej
Po morzu z własnych łez
W łódeczce maleńkiej
Płynę we mroku w świetle gwiazd
Przypominam sobie letni deszcz
W twarz przeszłości patrzę
I czekam, aż ty przyjdziesz
Do mego raju, do mego raju
Przypominam sobie letni deszcz
W twarz przeszłości patrzę
I czekam, aż ty przyjdziesz
Do mego raju, do mego raju [x5]
Sprzyjający wiatr nie zabierze
Mojego cudnego kącika
O wszystkim w tym świecie nie zapomnę
Płyniemy między falami, potem hałasujemy
Przypominam sobie letni deszcz
W twarz przeszłości patrzę
I czekam, aż ty przyjdziesz
Do mego raju, do mego raju
Przypominam sobie letni deszcz
W twarz przeszłości patrzę
I czekam, aż ty przyjdziesz
Do mego raju, do mego raju [x5]
Starość rozdzielić chcę z tobą
Smutek uspokoić z tobą
W samotności dusze nie mogą przeżyć
Latają jak bańki pod prysznicem
Nakryta jestem kołdrą z twych kłamliwych słów
Ale to zawsze było tak miło, tak grające
Łódeczka, bujały się obłoki
Co na pewno są na niebie