Z tą cudzoziemską twarzą
jestem po prostu zwykłym człowiekiem,
choćby wam się tak nie wydawało.
Mam oczy jasne jak morze,
zdolne jedynie do marzenia,
choć teraz już nie marzę.
Na wpół pirat, na wpół artysta,
włóczęga, muzyk,
który kradnie prawie tyle, ile się da,
o ustach, które piją
z każdej fontanny, którą zobaczy
i może nigdy się nie zatrzyma.
Z tą cudzoziemską twarzą
przeszedłem przez swoje życie,
nie wiedząc dokąd iść.
Było w nim letnie słońce
i tysiąc zakochanych kobiet,
którym zawdzięczam dojrzałość.
Swą szczerością sprawiałem ból,
a czasem cierpiałem również ja,
nie płacząc jednak nigdy.
I wiem, że moja dusza
skończy w czyśćcu,
chyba że nastąpi jakiś cud.
Z tą cudzoziemską twarzą,
na opuszczonym statku,
dopłynąłem do ciebie.
Teraz ty jesteś więźniem
tej cudownej ułudy,
tej ponadczasowej miłości.
Będziesz królową i będziesz rządzić.
Sprawy, o których będziesz śnić
staną się rzeczywistością.
Nasza miłość będzie trwać
przez krótką wieczność,
dopóki nie nadejdzie śmierć.
Nasza miłość będzie trwać
przez krótką wieczność,
dopóki nie nadejdzie śmierć.