O, jak to pięknie
Kiedy miłość jak kwiat
Pachnie w trawie
Dopóki się nie pojawi
I szaleje w sercu i w głowie
Zazdrość, zazdrość, zazdrość …
Nie pozwól, bym pozostała sama
Bo źle będzie z nami
Wszystkie te ukradzione pragnienia
Wszystkie te uśmiechy wspólne
I lubieżny wiatr Cię obejmuje
Zazdrość, zazdrość, zazdrość …
Zazdrość jak koszmar
W sercu słyszę jej głos
I znów świt i zorza
A ona budzi się przy nas
Lubieżny wiatr Cię obejmuje
Słońce biegnie w Twoje objęcia
Nie mam znajomych ani przyjaciół
Świat wokół mnie się wyśmiewa
Jak tygrysica przy Tobie kroczę
Zazdrość, zazdrość, zazdrość …