Są dni, kiedy masz naprawdę dość
I chcesz uciec od siebie i ludzi najdalej, jak tylko się da
Lizbona, Rio i Hawana kuszą cię
Obiecują ci zmianę, lepsze życie, nową twarz
Więc gnasz
Każdy dzień to nowy port
Ale czujesz, ramiona tak ciężkie od smutku i krtań pełna łez
Im dalej jesteś, tym wyraźniej widzisz to
Że ta podróż musi w tobie zacząć się
Nie trać ani dnia
Gorzki żal to mit
Żadnej z twoich skarg
Nie usłyszy nikt
W najpiękniejszym z miast
Ci nie będzie lżej
Więc Lizbony blask
Najpierw w sobie miej
Już wiesz:
Długi rejs nie da ci nic
Jeśli duszę masz ranną
A pamięć uwiera jak cierń
Lizbonę, Rio i Hawanę nawet też
Spróbuj nosić w sobie
Na deszczowy dzień
Nie trać ani dnia
Gorzki żal to mit
Żadnej z twoich skarg
Nie usłyszy nikt
W najpiękniejszym z miast
Ci nie będzie lżej
Więc Lizbony blask
Najpierw w sobie miej
Lizbonę, Rio i Hawanę
Ty czasem nosić w sobie chciej
Lizbonę, Rio i Hawanę
Na deszczowy dzień