Chustki nasze białe
Z dala powiewały
Gdy wagony w świat cię zabierały
Może cię już nie zobaczę
Serce we mnie z żalu płacze
I pełen rozpaczy piszę list
Czy pamiętasz dom ogromny, małe podwórze
I biedne mieszkanko, i okno tam na górze
Czy pamiętasz Mirrę, i jej usta jak róże
Jej oczy płonące i serce wierne ci
Rok jej nie widziałeś już
Pewnie zapomniałeś już
Tam wśród słońca i palm Palestyny
Tam radością wszystko tchnie,
Ale gdy ci będzie źle
Wspomnij miasto rodzinne i mnie
Czasy się zmieniły
Walczyć nie mam siły
Więc nie gniewaj na mnie się, mój miły
Za to, że ja nie mam pracy
I że zdrowie co dzień tracę
I że ja od ciebie synka mam
Czy pamiętasz dom ogromny, małe podwórze
I biedne mieszkanko, i okno tam na górze
Czy pamiętasz Mirrę, ona więdnie, jak róża
Jej oczy przygasły, a serce z bólu mrze
Zabierz ją do siebie tam
Będzie znów, jak w niebie nam
Pośród słońca i palm Palestyny
Ja i dziecko z tobą znów
Odpisz mi choć parę słów
Do widzenia, mój miły
Bądź zdrów