Ogród Luksemburski...1
Od dawna tu nie przychodziłem.
Widzę biegające dzieci, opadające liście,
studentów, którzy marzą, że już ukończyli studia
i wykładowców, którzy marzą, że je zaczynają;
zakochanych, którzy dyskretnie stąpają
po rudym dywanie, który rozpostarła przed nimi jesień.
I jestem ja; jestem sam i jest mi trochę zimno.
Kolejny dzień bez miłości,
kolejny dzień mojego życia.
„Luksemburczyk” się postarzał.
Czy to on?
Czy to ja?
Nie wiem.
Kolejny dzień bez słońca,
kolejny dzień, który ucieka
w sen, w zapomnienie;
gasnąca iskierka.
Tam, gdzie przechodzi to dziecko, przechodziłem ja;
po trosze idzie po pozostawionych przeze mnie śladach.
Moje łódki jeszcze tańczą2 na stawie.
Nawet jeśli te lata są martwe,
wspomnienia trzymają się dobrze.
Kolejny dzień bez miłości,
kolejny dzień mojego życia.
Deszczowy dzień, który odpływa,
deszczowy dzień z dala od ciebie.
Mówiłeś mi, że mnie kochasz.
Ja ci wierzyłam, a ty mnie okłamywałeś.
To było zbyt piękne, by było prawdziwe.
Wyjechałam szukać dalej.
Mówiłem ci, że cię kochałem
i wierzyłem w to, i było to prawdą.
Ty byłaś wszystkim, [ale] wszystko skończone;
Wyjechałaś, [ale] jesteś wszędzie.
Mam się prawie dobrze.
Moje życie biegnie dalej
i płynę z jego nurtem,
ale gdybyś do mnie zadzwoniła,
zobaczyłabyś, że nic się nie zmieniło.
Mam się prawie dobrze.
Moje życie biegnie dalej
i płynę z jego nurtem,
ale gdybyś do mnie zadzwonił,
zobaczyłbyś, że nic się nie zmieniło.
Czy w niedalekiej przyszłości
znajdziemy drogę, by znów się spotkać?
Przyjdź, przyjdź wszystko jedno kiedy;
czekam na ciebie, moja ostatnia szanso.
Chciałem odnieść w życiu sukces
i wszystko mi się udało, poza moim życiem.
Miałem w sobie ziarno szaleństwa,
które nie wyrosło, które się nie przyjęło.
Powiedz mi, co zrobiłem ze swoim życiem;
powiedz mi, co zrobiłem z twoim życiem?
Chciałem, żebyś żyła moim życiem,
a ty chciałaś żyć własnym.
Miałem w sobie ziarno piękna,
które odłożyłem, aby rosło obok.
Powiedz mi, co zrobiłem z twoim życiem;
powiedz mi, co zrobiłem ze swoim życiem?
Kolejny dzień bez miłości,
kolejny dzień mojego życia.
Deszczowy dzień, który odpływa,
deszczowy dzień z dala od ciebie.
Całe życie za twoje życie,
wieczność za jeden dzień.
Oddam wszystko, nie chcąc nic w zamian,
byle znów zobaczyć, jak nadkładasz drogi,
by przejść przez Ogród Luksemburski.
Całe życie za twoje życie,
wieczność za jeden dzień,
za uśmiech, za spojrzenie,
za upojenie nadzieją.
Przekopię grób mojej przeszłości,
okrążę świat, by cię odnaleźć.
Rozbiję szybę3, która nas rozdziela,
by spojrzeć w twarz szczęściu przez twoje lustro.
Życie ma sens tylko przy tobie.
Wszystkie moje drogi prowadzą mnie twoim śladem4,
Wszystkie drogi tego świata prowadzą do twego życia,
do światła twego życia...