Deszcz wciąż pada na zewnątrz,
wydaje się, jakby wiedział, że
nasza miłość się skończyła.
Ten rój motyli,
który pobudzałeś pod moim ubraniem,
pozostawił pustkę,
wyemigrował z tobą.
Bez sensu zmieniają się numerki w kalendarzu,
a kompas w moich butach stracił kontrolę
i nie wiem dokąd zmierzam.
Dokąd zmierzają twoje kroki, przyzwyczajone do unoszenia
się ponad chmurami ze mną?
Dokąd zmierzają twe usta, które mnie pieściły
i zostawiły ślad na moich?
Dziś twoje wargi wydają się zagubione
i dzielą się ze mną zimnem.
Już nie ma chmur, z których padało na zewnątrz,
ale na mojej twarzy jedna z nich
rysuje ścieżkę dla moich rozdzielonych warg.
Bez sensu zmieniają się numerki w kalendarzu,
a kompas w moich butach stracił kontrolę
i nie wiem dokąd zmierzam.
Dokąd zmierzają twoje kroki, przyzwyczajone do unoszenia
się ponad chmurami ze mną?
Dokąd zmierzają twe usta, które mnie pieściły
i zostawiły ślad na moich?
Dziś twoje wargi wydają się zagubione
i dzielą się ze mną zimnem, oh, oh
Dokąd zmierzają twoje kroki, przyzwyczajone do unoszenia
się ponad chmurami ze mną?
Dokąd zmierzają twe usta, które mnie pieściły
i zostawiły ślad na moich?
Dziś twoje wargi wydają się zagubione
i dzielą się ze mną zimnem, oh, no, no, no, oh
i dzielą się ze mną zimnem, oh, no, no, no, oh