Mówią mi, że ona taka właśnie jest,
pełna zwątpienia i źle się prowadzi.
Opowiadają mi, że nie byłem jej pierwszym,
że jest i jak łagodna bryza, i jak tornado,
że jej pragniesz, ale z czasem potrafi
skrzywdzić i poranić każdego.
Patrzą na nią, gdy przechodzi obok.
Mylą się sądząc,
że nigdy nie podąży mym śladem.
Jak bardzo mnie ranią,
nie mają pojęcia o czym mówią,
nie wiedzą, że przez nią umieram.
Ale kocham ją, kocham, kocham,
taką, jaka jest.
Nie próbuję i nie staram się jej zmienić,
kocham ją taką, jaka jest.
Cóż mnie obchodzi co ludzie o tym mówią,
czy robię dobrze, czy źle,
czy los dalej będzie mi sprzyjał,
czy kocha mnie ta, którą ja kocham.
Kocham ją taką, jaka jest.
Mówią mi, że ona taka właśnie jest,
pełna zwątpienia i źle się prowadzi,
że przechodzi z rąk do rąk, jak łatwa zdobycz.
Możesz się oszukiwać,
ale kochasz ją, choć ona i tak
z czasem cię zostawi.
Patrzą na nią, gdy przechodzi obok.
Mylą się sądząc,
że nigdy nie podąży mym śladem.
Jak bardzo mnie ranią,
nie mają pojęcia o czym mówią,
nie wiedzą, że przez nią umieram.
Ale kocham ją, kocham, kocham,
taką, jaka jest.
Nie próbuję i nie staram się jej zmienić,
kocham ją taką, jaka jest.
Cóż mnie obchodzi co ludzie o tym mówią,
czy robię dobrze, czy źle,
czy los dalej będzie mi sprzyjał,
czy kocha mnie ta, którą ja kocham.
Kocham ją taką, jaka jest.
Ale kocham ją, kocham, kocham,
taką, jaka jest.
Nie próbuję i nie staram się jej zmienić,
kocham ją taką, jaka jest.
Cóż mnie obchodzi co ludzie o tym mówią,
czy robię dobrze, czy źle,
czy los dalej będzie mi sprzyjał,
czy kocha mnie ta, którą ja kocham.
Kocham ją taką, jaka jest.
Ale kocham ją, kocham, kocham,
taką, jaka jest.
Nie próbuję i nie staram się jej zmienić,
kocham ją taką, jaka jest.
Cóż mnie obchodzi co ludzie o tym mówią...