Pewna piosenka przypomina mi ten wczorajszy dzień,
gdy o wieczornej porze w milczeniu ona odeszła ode mnie.
Odeszła w inne miejsce ze smutną pieśnią na ustach,
zostawiając mnie w towarzystwie samotności.
Biała gołąbeczka o świcie śpiewa mi stare,
melancholiczne pieśni, które wzruszają me serce.
Dają się słyszeć wraz z ciszą poranka,
ale gdy pragnę ją ujrzeć, odlatuje do swego gniazda.
Dokąd odlatuje i dlaczego
nie pragnie usłyszeć mego głosu?
Dokąd odlatuje, przecież umieram,
gdy nie ma jej ze mną?
Jeśli zapragnie wrócić
będę na nią czekał
każdego dnia, aż po blady świt,
by kochać ją jeszcze bardziej.