Jestem słoniem i nie zmienię się już
człapię powoli ciężar na grzbiecie niosąc.
Żywię się niezgrabnością i jadam samotnie, a nie wiesz
jaka to udręka marzyć, dla kogoś nie może nigdy...
Słoniem jestem i ukrywam się
ale nie ma schronienia dostatecznie głębokiego.
Nie umiem uciekać, jakież to utrapienie być widzianym tak
w twoim spojrzeniu, które kocham, a które drwi sobie ze mnie...
Motylem jesteś, lekka taka i wolna nade mną...
Nigdy ciebie nie doścignę, nigdy
Łamiesz mi serce, bo wyrywasz się z niego
ku górze.
Słoniem tylko jestem, cóż mogę z tym zrobić
przykuty do ziemi i do tej miłości
Próbuję ścigać ciebie, ale ciągle upadam i tak już pozostaję
nie możesz nawet mi pomóc, proszę odejdź ...
Motylem ty jesteś, lekka i taka swobodna nade mną...
nigdy ciebie nie doścignę nigdy!
Kruszysz mi serce bo wyrywasz się
ode mnie
Wewnątrz mnie, wewnątrz mnie
jest motyla serce
i nigdy nie będziesz mogła zobaczyć
jak bardzo jest ono do Ciebie podobne...
wewnątrz mnie, wewnątrz mnie
mam motylkowe serce.