Bliska nieuchronność
Tak mało miłości,tak dużo słów
Całkowita delikatność
Zmienia się w prawdziwe zło
Odrzucając prawa przyrody
Stoi u przęseł mostu
Bezmyślnie patrząc w wodę
Prawdziwa piękność
Ktoś pędził padając z nóg,
płynął pod prąd,jechał na czerwonym
Po prostu by powiedzieć,że wszystko będzie dobrze,
że wszystko nie na darmo
Lecz pomylił drogę,i nie odczytał trajektorii lotu
I znów przychodzi mi być dla ciebie tym "kimś"
Kochać - to takie głupie
Wszystko okazało się nie tak jak by się chciało
Lezą zimne
Śliskie ręce w świat samotności
Kaleczą i ranią,i serce ściskają delikatnym kłamstwem
Leczmy nie staniemy się zimnymi,śliskimi przecież
Ktoś pędził padając z nóg,
płynął pod prąd,jechał na czerwonym
Po prostu by powiedzieć,że wszystko będzie dobrze,
że wszystko nie na darmo
Lecz pomylił drogę,i nie odczytał trajektorii lotu
I znów przychodzi mi być dla ciebie tym "kimś"
Tak chcę się zatrzymać
Powiedzieć swoim całym entuzjazmem - wystarczy
Trochę zabłądzić
W świecie chytrych taktyk i strategii
Trzepocze się dusza i płacze
Od tego,co w umyśle się dzieje
Lecz ja twierdzę,że wszystko będzie inaczej
Ach,kto by utwierdził mnie w tym!
Ktoś pędził padając z nóg,
płynął pod prąd,jechał na czerwonym
Po prostu by powiedzieć,że wszystko będzie dobrze,
że wszystko nie na darmo
Lecz pomylił drogę,i nie odczytał trajektorii lotu
I znów przychodzi mi być dla ciebie tym "kimś"
Ktoś pędził padając z nóg,
płynął pod prąd,jechał na czerwonym
Po prostu by powiedzieć,że wszystko będzie dobrze,
że wszystko nie na darmo
Lecz pomylił drogę,i nie odczytał trajektorii lotu
I znów przychodzi mi być dla ciebie tym "kimś"
Tłum.S.Romanik