Idę po wiosennej wodzie,
Gwiazdy, gwiazdy w mojej brodzie:
Lecz w rzecznej wiośnie,
Lecz w lustrzanym śnie
Odbija się coś innego.
Lecz w bredzeniu1ziemskim,
Po lodzie rzecznym
Ciągnie sanki jakby ktoś inny.
Na koniu, na koniu lecę,
Pieśni dźwięczne groźnie wykrzykuję:
Tylko echa żadnego,
Tylko do mnie w odpowiedź
W ciszy uśmiecha się ktoś.
W czystych niebiosach
I w głuchych lasach
Uśmiecha się ktoś inny.
Na ziemi, na ziemi leżę
I na niebo gdzieś patrzę:
I grzyby rosną,
I sady kwitną,
I do mnie zbliża się coś.
A jako żywe ziarno
W bezimienny dzień
Budzi się już ktoś inny,
Budzi się już ktoś inny,
Budzi się już ktoś inny.
1. w pijanym widzie, w delirium