Jednego pragnę zapomnieć cię
Wyrzucić z serca twoje zło
Nie wracać więcej do tamtych dni
Za sobą zamknąć wszystkie drzwi
Kiedy odeszłaś nie pozostał żaden ślad
Powracasz teraz jak zły sen
Słyszę twój krzyk we mgle
Słyszę głos nienawiści
Twój krzyk we mgle woła mnie
Widzę jak staczasz się
Nawet Bóg cię opuścił
Skąd w tobie ten wielki gniew
Kiedyś tak bliska daleka dziś
Zniszczyłaś to co było w nas
Nie wytrzymałem obłudy i kłamstw
Bez ciebie przecież mogę żyć
Samotna teraz gryziesz wargi aż do krwi
Zagłuszyć pragniesz własny lęk
Słyszę twój krzyk we mgle
Słyszę głos nienawiści
Twój krzyk we mgle woła mnie
Widzę jak staczasz się
Nawet Bóg cię opuścił
Skąd w tobie ten wielki gniew
Widzę rozpacz i ból
Czujesz lęk przed lataniem
Boisz się spaść aż na dno
Twoja złość chora złość
Nie potrafi mnie zranić
To w tobie zostanie ten strach
Wiem wszystko przemija zmienia się
W końcu odejdziesz znikniesz stąd
Wiem odnajdę spokój minie żal
A twoje słowa ulecą daleko daleko na wiatr...
Jednego pragnę - zapomnieć cię...