Ktoś poszedł na dno, a komuś jest wszystko jedno.
Posmucili się, jutro zapomnieli, jakby go nie było, jakby nie kochali.
Ktoś w górę odszedł, to jest na wieki,
I spogląda na nas, uśmiechając się, oczyma naszych wspomnień
Więc niech nastąpi dla nas zimnym świtem nowy dzień.
Wszystko pozostanie w (tym) kosmosie, w kosmosie powraca wszystko
Powraca do nas, powodując kręgi na wodzie.
Nic nie przemija bez śladu, nic nie przemija bez śladu.
Czyjś przypadkowy ruch, fatalny zbieg okoliczności.
Odnajdywaliśmy się i gubiliśmy się na tej spirali.
I pozostaje nam, miastom chłodnym,
Po prostu czekać, aż zrobi się ciemniej i oddychać, nie żałując niczego
Więc niech nastąpi dla nas zimnym świtem nowy dzień.
Wszystko pozostanie w (tym) kosmosie, w kosmosie powraca wszystko
Powraca do nas, powodując kręgi na wodzie
Nic nie przemija bez śladu, nic nie przemija bez śladu.
Chwila otwartości, tajemnica, enigma,
Dotknięcie Boga, złączenie zachwytu i strachu.
Tyle razy próbowałem, lecz w tej samej chwili
Mój kamień spada w wodę, i proszę, zawsze w środek kręgu.
Próbowałem rzucać z południa, z zachodu, o zachodzie dnia,
Z rana, pod różnymi kątami, różnego rodzaju kamieniami,
Drugą ręką, w skoku, na ślepo -
To jakaś pułapka1 - i tak trafiam w środek kręgu, kolejny już rok.
Więc niech nastąpi dla nas zimnym świtem nowy dzień.
Wszystko pozostanie w (tym) kosmosie, w kosmosie powraca wszystko
Powraca do nas, powodując kręgi na wodzie
Nic nie przemija bez śladu, nic nie przemija bez śladu.
Więc niech nastąpi dla nas zimnym świtem nowy dzień.
Wszystko pozostanie w (tym) kosmosie, w kosmosie powraca wszystko
Powraca do nas, powodując kręgi na wodzie
Nic nie przemija bez śladu, nic nie przemija bez śladu.
1. sztuczka