Drogi przyjacielu, co Ty ze sobą zrobiłeś?
Byłeś szczupły, młody, zdobywałeś serca.
Piłeś i paliłeś, rozpalałeś i gasiłeś.
Myślałeś, że będziesz taki do końca.
Zostawiłeś już za sobą Chrystusa wiek.
W drugą stronę zmienił się marzeń bieg.
Na strunach leży kurz,
Pod oknem rdzewieje rozbity telewizor.
Ściąłeś wszystkie zakręty 1
A Twoje życie to nieustanny, przeklęty kompromis:
Ani w dół, ani wzwyż! 2
Drogi przyjacielu, jak sobie radzisz z melancholią,
Wybierasz picie, czy sport?
Być może, zaryzykujesz, wstrząśniesz starościom,
W końcu zagrasz swój akord?
Zostawiłeś już za sobą Chrystusa wiek.
W drugą stronę zmienił się marzeń bieg.
Na strunach leży kurz,
Pod oknem rdzewieje rozbity telewizor.
Ściąłeś wszystkie zakręty 1
A Twoje życie to nieustanny, przeklęty kompromis:
Ani w dół, ani wzwyż! 2
Na strunach leży kurz,
Pod oknem rdzewieje rozbity telewizor.
Ściąłeś wszystkie zakręty 1
A Twoje życie to nieustanny, przeklęty kompromis:
Ani w dół, ani wzwyż! 2
1. a. b. c. dosł. wypolerowałeś wszystkie narożniki (poszedłeś na skróty, na łatwiznę)2. a. b. c. lub: Ani do przodu, ani do tyłu