Pierwszym się nie udało
Pierwsi, co się (kimś) stali
Pierwsi, którzy zostali już rodzicami
Pierwsi, którzy już nie żyją
Bob Dylan dał mi kiedyś kompas bez Północy
Więc błądzę w nieznany mi poranek
Dopiero wczoraj był Bal maturalny i nasz dyrektor w ostatni dzień Mówił o naszej błyszczącej przyszłości
Zdjęcie klasowe: ci lubiani i ci stojący z boku
Ta fotografia zatrzymała czas na 1/100
Chłopaki mieli wtedy garnitury
Niektórzy się w nie wcisnęli
Ale czuli się ciasno
Niektórzy nawet ich nie zdejmowali
Jeszcze razem jak lotki dmuchawca
Zamin przyszedł poryw wiatru i zabrał nas wszystkich wysoko w górę
Szkoła zaciera się (w pamięci)
Niebo tak daleko
Służba zastępcza minęła
Teraz pojawiły się studia
A młody człowiek gna naprzód
Biegnie
Robi to chętnie, za daleko
Nowych przyjaciół można znaleźć na różnych wydziałach
I to po to żeby jeszcze na imprezach pierwszego semestru kogoś przelecieć
Jedzenie ze stołówki było w sam raz, by schudnąć
W sobotę tylko pożyczyć ciężarówkę, by iść z rodzicami do Ikei
Widzieć lato przez okna unwersyteckich bibliotek
Zamiast naprawdę żyć, jak w mieście niedaleko stąd
Lecz mimo to nie rozumieć nic
Seks w pokoju mieszkania studenckiego
Po imprezach pierwszego semestru
'Coś' można zawsze (wykombinować)
Hook x2
Wczoraj kilku spotkałem
Dwa dni w rodzinnym mieście
Po dwóch tylko godzinach miałem jednak mojego miasta dość
Przyszli dwaj starzy nauczyciele i czterech ludzi ze starej klasy
Na podłodze w pokoju leżała zimna broń
Kiedy ją znalazł jednego ojciec
Na karcie było napisane: "Wróciłem"
Jakiś inny miał właśnie swój pierwszy dzień w służbie zagranicznej
Kiedy ona wyciągnęła go w nocy z wraku jego Audi
'Żył' on jeszcze przez miesiąc na zdjęciach na swojej Tablicy (na Fb) do czasu aż ucichło
Parka z lat '10
O której wszyscy mówili: "Oni wezmą ślub"
Lecz są już od dwóch dni
Ze statusem: to skomplikowane
A to staje się bardziej skomplikowane
Z każdym nowym dniem jest to jeszcze bardziej skomplikowane
Kto tego nie zrozumiał, do teraz nie pojął
Może być nim tylko ktoś, kto jeszcze nigdy nie kochał
Hook x2
Moi rodzice są mną rozczarowani
A ich rodzice są rozczarowni nimi samymi
I nieważne jakimi drogami się chodzi
Z każdym krokiem i tak napotyka się na miny
Moje dzieci rozczarują kiedyś mnie
I ich dzieci rozczarują kiedyś ich samych
A ich wnuki rozczarują ich też
My chętnie biadolimy - tacy już jeseśmy, Niemcy
Wczoraj znów jednego spotkałem
Wypiłem z nim kilka piw
Ale on cały wieczór gadał tylko o sobie
'Do lustra, które stało z mną'
On odniósł teraz tyle skucesów,
Mówił o drogich zegarkach, wysokich podatkach i złotych nagrodach
O tym jak on ciągle się wznosi i o wielu kobietach,
Które go wszystkie chciały i on sam chciał je zawsze
I o radzie nadzorczej, jego nowym drogim aucie
Ale po czwartym piwie już go nie słuchałem
A ja teraz pytam: "Co Ty już w sumie osiągnąłeś?
Jesteś tylko największym rekinem w swoim małym jeziorze
Jednak przyjdzie zawsze jakiś większy, lepszy, silniejszy, sprytniejszy
BĄDŹ CZŁOWIEKIEM, A NIE REKINEM, CZŁOWIEKU!
Pomiędzy nogami sekretarek
Nie znajdziesz żadnego sensu życia, w takim biegu życia zgubisz nawet swoją własną obrączkę ślubną
Zupełnie bez pustych przestrzeni zatrzymaj swoje życie - miej na to nadzieję!"