Może widziałeś to już ni jeden raz
I czułeś się tak
W mojej rozedraganej ręce
Powstaje cały świat
Nierówny świat
Pozwól mi stworzyć go
Ideał utopię
Może nowy dzień powie mi
Jakich słów man użyć
Chociaż robię co mogę ty, właśnie ty
Stoisz na mojej drodze, dłoni ma
Będę robić co mogę by znowu śnić
Ująć pasję i radość w tych kreskach
Walczę by móc znów w kreskach tych paru
Widzieć to co chcę
Już zawsze
I chociaż w głowie mam już dokładny kształt
I wiem co i jak
To pozostanie niezmienne
To jest fakt
Nie mogę rysować tak
Kiedy już staniesz się prawdziwą istotą
Będę wiedziała kto jest tym kto wygrał tę bitwę
Ciągle robię co mogę lecz kto to wie
Jaką kreską i słowem walczyć mam?
Odpowiedzi mi brak
Pytań dziki szał
Rośnie z dnia na dzień
Odbierając mi sny
Czy to ostani raz gdy popadam w ten banał?
Mam dość, zrezygnować muszę już
Gdy wygrana jest tuż tuż
Nagle ta jedna jedyna dobra myśl
Daje mi nową nadzieję
Chce się żyć
Ja jestem panią świata co istnieje
W mojej wyobraźni
I w moich snach
Tam widzę go
Obraz, radość swą
Tego pragnęłam
Od tak dawna