Myślami cofam się do tego jedynego lata
Gdy wszyscy znajomi zazdrościli mi dziewczyny
Spała spokojnie w moich ramionach
Byliśmy tacy młodzi i niepokonani
Buzia na kłódkę, nigdy nie zdradziłaby naszych sekretów
Nasze letnie wycieczki nigdy nie były zbyt udane
Młodociana miłość jest taka głupia
Mówcie, co chcecie, mi to wystarczało
A ty wciąż jesteś poza moim zasięgiem
I wciąż jesteś tym wszystkim
Czego w życiu pragnę
Jak miałbym chcieć, żebyś odeszła?
Byliśmy jak zakochane dzieciaki
Lato było pełne błędów, na których wcale się nie uczyliśmy
Pierwszy pocałunek zaparł mi dech w piersiach
Dlaczego więc ten ostatni nas podzielił?
W naszym oddechu unosił się zapach papierosów i alkoholu
Przechadzaliśmy się plażą, licząc gwiazdy
Nasze serca biły mocno
Z trudnością łapaliśmy każdy oddech
Jej uśmiech i zapach jej włosów niesiony przez wiatr
Był tak uzależniający
Tak zniewalający, że na samą myśl się uśmiecham
A ty wciąż jesteś poza moim zasięgiem
I wciąż jesteś tym wszystkim
Czego w życiu pragnę
Jak miałbym chcieć, żebyś odeszła?
Byliśmy jak zakochane dzieciaki
Lato było pełne błędów, na których wcale się nie uczyliśmy
Pierwszy pocałunek zaparł mi dech w piersiach
Dlaczego więc ten ostatni nas podzielił?
Nasza miłość upada, możemy ją poskładać na nowo?
Gorzej jeszcze nie było, jak z tego wybrnąć?
Nasza miłość upada, możemy ją poskładać na nowo?
Nasza miłość upada, możemy ją teraz poskładać na nowo?
Byliśmy jak zakochane dzieciaki
Lato było pełne błędów, na których wcale się nie uczyliśmy
Pierwszy pocałunek zaparł mi dech w piersiach
Dlaczego więc ten ostatni nas...
Byliśmy jak zakochane dzieciaki
Lato było pełne błędów, na których wcale się nie uczyliśmy
Pierwszy pocałunek zaparł mi dech w piersiach
Dlaczego więc ten ostatni nas podzielił?