Mój kot mnie znów zaczepia – on już taki zwyczaj ma,
A moja łódź wypłynąć się rwie, lecz na wodzie mgła,
Ze szlaku ktoś nie wróci i już płynie potok łez,
Mam dokąd pójść, lecz wiedzieć skąd mam, gdzie to miejsce jest?
Słowa już nie wrócą, już nie wróci spojrzeń gra,
Kończą się miłości, przeminęła i ta.
Mam stary saz, lecz poszedł gdzieś w kąt, na grę chęci brak,
Na ból mam stos tabletek i nic, tylko drażnią smak,
Mam oczy, cóż, nie znajdzie się nikt, kto by otarł łzy,
Mam dom, lecz kto, gdy słyszę ding-dong, podejść ma do drzwi?
Słowa już nie wrócą, już nie wróci spojrzeń gra,
Kończą się miłości, przeminęła i ta.