Obejrzyj się, nieznajomy przechodniu
Twoje spojrzenie jest szczere, znajome
Może to ja jestem, tylko młodszy
Nie zawsze rozpoznajemy siebie.
Nic na ziemi nie przechodzi bez śladu!
Ani młodość, która odeszła, mimo to nieśmiertelna!
Jakże byliśmy młodzi,
Jakże byliśmy młodzi,
Jak szczerze kochaliśmy
Jak wierzyliśmy w siebie!
Wtedy nas bez uśmieszków witały,
Wszystkie kwiaty na drogach ziemi,
Przyjaciołom wybaczaliśmy błędy,
Ale zdrady nie mogliśmy wybaczyć!
Nic na ziemi nie przechodzi bez śladu!
Ani młodość, która odeszła, mimo to nieśmiertelna!
Jakże byliśmy młodzi,
Jakże byliśmy młodzi,
Jak szczerze kochaliśmy
Jak wierzyliśmy w siebie!
Pierwszy akt już odegraliśmy
I tylko jedno udało się zrozumieć,
Zeby w zyciu nie zagubić się
Postaraj się, nie tracić siebie z oczu.
Nic na ziemi nie przechodzi bez śladu!
Ani młodość, która odeszła, mimo to nieśmiertelna!
Jakże byliśmy młodzi,
Jakże byliśmy młodzi,
Jak szczerze kochaliśmy
Jak wierzyliśmy w siebie!
W niebiosach spłonęły błyskawice
A w sercach cichnie burza
Nie zapominajmy ukochanych twarzy
Nie zapominajmy oczu bliskich ludzi
Nic na ziemi nie przechodzi bez śladu!
Ani młodość, która odeszła, mimo to nieśmiertelna!
Jakże byliśmy młodzi,
Jakże byliśmy młodzi,
Jak szczerze kochaliśmy
Jak wierzyliśmy w siebie!