Jest tak wielu, z którymi możesz iść do łóżka
A tak niewielu, przy których chciałbyś się budzić
I rankiem, rozstając się, odwrócić się do siebie,
pomachać i tęskny posłać uśmiech
I dzień cały wyczekiwać wiadomości
Jest tak wielu z którymi można zwyczajnie żyć
Rankiem pić kawę, rozmawiać i kłócić,
Z kim da się nad morze pojechać wypocząć
I przy kim, jak należy, radować się i smucić
i trwać…a jednocześnie nie kochać wcale
Jest tak niewielu, przy których chce się marzyć,
Patrzeć, jak chmury wędrują po niebie
Pisać wyznania miłości na pierwszym śniegu
I myśleć tylko i wyłącznie o tym człowieku
Większego szczęścia przy tym nie znając i nie pragnąc
Tak niewielu jest tych, z którymi można pomilczeć,
Którzy rozumieją półsłowa, byle gest,
Komu nie żal oddać swoich życia lat, rok po roku
I dla kogo jesteś w stanie, jak nagrodę
każdy ból, każdą gorycz,przyjąć
Tak to właśnie kręci się ta karuzela -
Jeśli łatwo przyszło, to i rozstać się lżej
Wszystko dlatego, że jest tak wielu, z którymi można legnąć w pościel...
Wszystko dlatego, że jest tak niewielu, przy których chciałbyś się obudzić...