current location : Lyricf.com
/
Songs
/
Jutro mnie nie będzie lyrics
Jutro mnie nie będzie lyrics
turnover time:2024-11-27 11:43:56
Jutro mnie nie będzie lyrics

Widziałem taki syf, że rzygał byś trzy dni

Nie będę Cię pouczał, tylko mówię Ci

Niby prosto ale ostro, te niby takie złudne

Że mocno zamotany, błyskawicznie chudne

Wole życie nudne, niż tą patole

Agresję nakręcają, węże na stole

Zmieszane z alkocholem, obczajasz ten syf?

Weź tam Cię, chwila i jesteś jednym z nich

Więc pierdol ich jak tylko się da

Oni się zawiną i to raz, dwa

Ja wyjebane, jak hajs z mamy torebki

Aby zafundować sobie trochę, tej rozjebki

Rodzina już Cię nie zna, dziewczyna nienawidzi

Ten bardziej ułożony, tobą się brzydzi

To nie los z Ciebie szydzi, to diabeł Cię opętał

Zapisał w telefonie, więc Cię zapamiętał

Jutro nie będzie mnie

Dzisiaj w nocy wieszam się

I wiem że tego chcę

Poraz ostatni w życiu

Przy trumnie na grobie tylko kurz

Nie ma kwiatów, no to cóż

I znicz nie pali się,

Niestety zapomnieli mnie

Rodzice mają piekło, które im funduję

Kradnę, kłamię i ostro baluję

Na bruku ląduję, padam na twarz

„Pakuj się ćpunie, skoro tak grasz

Zobacz na matki twarz i powiedz co widzisz

Jak Ci nie wstyd? Czy się nie wstydzisz?”

To słowa ojca, kierowane do mnie

Nie chcę litości, bo i tak po mnie

Mamy już nie ma, płaczę na jej grobie

Pamiętam ile krzywdy wyrządziłem tobie

Jeśli mnie słyszysz, przepraszam szczerze

Nawija i nie widzi jak synek bierze

Pół roku później, ojca zabrało

A mnie kurestwo coraz bardziej wyniszczało

Dlaczego oni? A nie kurwa ja?

Kto na to pytanie, odpowiedź zna

Jutro nie będzie mnie

Dzisiaj w nocy wieszam się

I wiem że tego chcę

Poraz ostatni w życiu

Przy trumnie na grobie tylko kurz

Nie ma kwiatów, no to cóż

I znicz nie pali się,

Niestety zapomnieli mnie

Z dragów możesz wyjść, ale wałów nie wyleczysz

I doskonale wiem, że teraz nie zaprzeczysz

Tu pizgają dragi, jak na murach tagi

Jebnięcia jak hasztaki, szybko lecą zwagi

Pochodzę z miejsca, gdzie panuje piekło

Więc nie możliwe, żeby tobie się upiekło

O dragi nie pytaj, bo mordy palą jana

A co druga morda, w ćpanie wjebana

Za bardzo głowa chora, więc łapiesz kuratora

Zerwać z tą szmatą, najwyższa pora

Bo to szybciej Cię ora, niż rolnik pole

Powtarzam drugi raz, ja to pierdole

Rozumiesz dzieciaku? Tam chuja rozumiesz!

Widzę po oczach, że znów ostro suniesz

Jedziesz z tematem, jak stary fiatem

Dzisiaj już jesteś degeneratem

Jutro nie będzie mnie

Dzisiaj w nocy wieszam się

I wiem że tego chcę

Poraz ostatni w życiu

Przy trumnie na grobie tylko kurz

Nie ma kwiatów, no to cóż

I znicz nie pali się,

Niestety zapomnieli mnie

Comments
Welcome to Lyricf comments! Please keep conversations courteous and on-topic. To fosterproductive and respectful conversations, you may see comments from our Community Managers.
Sign up to post
Sort by
Show More Comments
Cypis
  • country:Poland
  • Languages:Polish, English
  • Genre:Hip-Hop/Rap
Cypis
Latest update
Copyright 2023-2024 - www.lyricf.com All Rights Reserved