Już księżyc, jak pomarańcza,
Dzwoni w tamburyn do tańca.
Cień oliwki głowy gnie,
A dziewczyny nawołują się,
Bo melodia kusi je - niby czary.
Do gospody wali tłum,
Nocną ciszę płoszy gwar i szum,
A śpiewacy pobrzękują już w swe gitary!
Chłopców zebrało się mrowie,
Taniec i miłość im w głowie.
W oczach mają węgle dwa,
Takim się sprzeciwiać - co to da?
Dola z dolą w karty gra albo w kości...
Kiedy dzwoni tańca rytm,
Kiedy mocne wino głuszy wstyd,
Jak dziewczyna może oprzeć się tej miłości?
Jeszcze długa noc,
Jeszcze długa noc,
Zanim gwiazdy o poranku zbledną!
Nim nadejdzie świt,
Nie zobaczy nikt -
No, a jutro będzie wszystko jedno!
Bo z dzwonu głos pozbiera noc,
Ciężkie gwiazdy - jak kolczyki srebrne.
A serce wie, że stało się,
Że spokój zabrał ktoś...
Powrócą chłopcy z daleka,
Będą dziewczyny ich czekać.
Pierścień z perła niby łza
Każdy chłopak swej dziewczynie da -
No, bo miłość wiecznie trwa - aż do grobu!
Gdy się słowa zwiążą w rym,
Jak tu można nie uwierzyć im?
Nie ma rady w świecie tym ni spokoju!
Miłość niejedno ma imię,
Nawet największa przeminie -
Jeszcze w dłoniach trzymasz ją,
A już serca oba puste są,
Bo to nagle już nie to, co tu było!
Lecz nie trzeba kusić zła,
Póki noc dokoła w tańcu trwa
I ramiona opasują dwa twoją miłość...
Bo z dzwonu głos pozbiera noc,
Ciężkie gwiazdy - jak kolczyki srebrne.
A serce wie, że stało się,
Że spokój zabrał ktoś...
Nie płoszmy naszej miłości,
Niech ją ośmieli ta noc...