Smutno o zmierzchu się błąka,
Błąka po parku samotna,
Nocą zagląda w me okna
Jesienna rozłąka.
A ja i tak alejką naszą będę szła,
A ty i tak myślami będziesz tam, gdzie ja...
A ja i tak postaram się tłumaczyć łzom,
Że ty, że ty i tak
Daleki - no to cóż? -
A sercem przy mnie tuż,
Pocieszysz mnie tęsknotą swą.
A-a, a-a - zaśpiewa stary park,
A-a, a-a - i opadną żółte liście, i odleci ptak.
A ja i tak postaram się tłumaczyć łzom,
Że ty, że ty i tak
Daleki - no to cóż? -
A sercem przy mnie tuż,
Pocieszysz mnie tęsknotą swą.
Nie patrz, rozłąko, w me okna,
Nie chodź ty ze mną wzdłuż alej,
Idź sobie, idź jak najdalej,
Samotna, samotna...
A-a, a-a - zaśpiewa stary park,
A-a, a-a - i opadną żółte liście, i odleci ptak.
A ja i tak postaram się tłumaczyć łzom,
Że ty, że ty i tak
Daleki - no to cóż? -
A sercem przy mnie tuż,
Pocieszysz mnie tęsknotą swą.