Zazdroszczę kiedy deszcz
Po Twojej skórze mknie
Bo bliżej jest niż dłonie me
On szczęście ma, ja nie
Zazdroszczę kiedy wiatr
Ubranie wzruszy Twe
I bliżej Ciebie jest niż cień
Oo,Wiatr szczęście ma, ja nie
Dla Ciebie żyć chciałem
Świat swój oddać Ci
I wyznałem, gdy odeszłaś
Wybaczyć nie mam nic
Lecz myślałem wciąż, że wrócisz,
powiesz - że to
Serc łamań głupi żart
I trudno jest mi znieść, w zazdrości mówiąc, że
W twym szczęściu nie ma mnie
Zazdroszczę nocy tych
Bez Ciebie, ramion Twych
Któż zaznał wtedy szczęścia w nich
Oo zazdroszczę nocy tych
Bo miłość miałem tu
Wciąż zazdroszczę jej
Z innym dzieli szczęście swe
A ja wciąż zazdroszczę jej
Dla Ciebie żyć chciałem
Świat swój oddać Ci
I wyznałem, gdy odeszłaś
Wybaczyć nie mam nic
Lecz myślałem wciąż, że wrócisz,
powiesz - że to
Serc łamań głupi żart
I trudno jest mi znieść, w zazdrości mówiąc, że
W twym szczęściu nie ma mnie
Widzę jak, niczym piach,
Znikasz wciąż z moich rąk
Oo, umrę wiem któregoś dnia
Gdyż płacz był tylko za tym uśmiechem
Dla Ciebie żyć chciałem
Świat swój oddać Ci
I wyznałem, gdy odeszłaś
Wybaczyć nie mam nic
Lecz myślałem wciąż, że wrócisz,
powiesz - że to
Serc łamań głupi żart
I trudno jest mi znieść, w zazdrości mówiąc, że
W twym szczęściu nie ma mnie
I-i-i trudno jest mi znieść, w zazdrości mówiąc, że
W twym szczęściu nie ma mnie