Znowu dom pusty dziś nocą,
Cisza aż grzmi.
Świec płomienie próżno się złocą,
Nie skrzypną drzwi.
Milczeć będzie moja gitara,
Słychać będzie bicie zegara.
Ja zrozumieć wszystko się staram,
Mówiłem Ci.
Jeśli zechcesz odejść – odejdź,
Jeśli zechcesz – wróć.
Nic się przecież w nas
Nie zmieni przez te dni.
Wciąż tak samo serca będzie
Czas tęsknotą truć.
Świat, jak był, zostanie zły.
Choć do dziś żar rąk splecionych
Czuje każdy nerw,
Choć w pamięci pięknych wspomnień moc,
Nie umkniemy samotności,
Co nas żre jak czerw,
Odkąd spadła na nas w tamtą noc.
Jeśli zechcesz wrócić – wracaj,
Jeśli odejść – idź.
To nieważne z kim
I wszystko jedno gdzie.
Już na zawsze tamto będzie
W sercach nam się tlić
Jak neonowy szyld
„Gdzie jesteś?”
Choć do dziś żar rąk splecionych
Czuje każdy nerw,
Choć w pamięci pięknych wspomnień moc,
Nie umkniemy samotności,
Co nas żre jak czerw,
Odkąd spadła na nas w tamtą noc.
Więc jeśli zechcesz wrócić – wracaj,
Jeśli odejść – idź.
To nieważne z kim
I wszystko jedno gdzie.
Już na zawsze tamto będzie
W sercach nam się tlić
Jak neonowy szyld
„Gdzie jesteś?”
Już na zawsze tamto będzie
W sercach nam się tlić
Jak neonowy szyld
„Gdzie jesteś?”