U nich niezawodny podsłuch, ich kryjówka na odludziu
Są prawie nieosiągalni, chyba że dla aniołów
Przylecą do ciebie w nocy w fałszywym przebraniu
Tutaj od martwych nie ma błogosławieństwa, od żywych dobra
A chcesz żyć – stań się martwym, co podadzą, to zjesz
Tuba massmediów zaszczepi nowy smak
Ad glorium per anum, wyłysiałeś
W naszym strasznym śnie, a ty filozof, nie tchórz
Szczęście jasne dla wszystkich, ale wysokie ogrodzenie
Jadą w górę krzyże, wszystkie z czekolady
Reklamują rock, prezydentów i wódkę
Cóż, nie ma postępu, tak więc co zrobić z gardłem?
[Ref.]
Gardło! Zedrę sobie gardło
O szalonych dystansach, gdzie nie bywaliśmy
Lecz nadal, lecz nadal,
Będziemy podobni czasem w czymkolwiek z nim,
czasem w czymkolwiek z nim.
Drobiazgów nie wybacza się wielkim ludziom
Miliony stały się trywialnym kłębkiem
Rozkraczył się pomnik przed plastikowym domem
Guliwer – Piotr w lilipuckiej łódce
Martwy deszcz urządza kino – serial na tydzień
Z południa wiatr przyniósł zagraniczną jesień
Wczoraj w lesie widziałem rosyjską ideę
Szła ze sznurkiem na szyi pośród ściętych sosen
Tutaj przerwa na reklamę… Raj
Odciągnąć, wyjść, wrzucić coś na ząb
Że dusza zbawiona – na tamtym świecie pije herbatę
Że na ciele została szminka do ust
[Ref.]
Gardło! Zedrę sobie gardło
O szalonych dystansach, gdzie nie bywaliśmy
Lecz nadal, lecz nadal, będziemy podobni
Czasem w czymkolwiek z nim, czasem w czymkolwiek z nim.
Nie obwiniaj cherubinów
Nie smuć się, Panie – nas jest więcej
Przeżyjemy złe zimy
Staniemy się ładniejsi, staniemy się szczuplejsi
Jasny raj, lecz trudna ziemia
Uciąć sobie drzemkę w pościeli ze śniegu
Ci co wywołali tę zawieruchę
Siedem niebios zakryli cieniem
Nie groź czartom cerkwią, obok tego żyj;
Właściciel jest na smyczy, nie walcz z psami
Odkopali kości Leara, słowa nakręcają błazna1
Idź dowiedzieć się kto, kto tu – idiota
Nawet gwiazdy w niebie nie te, nie w niebie, jak trzeba
Tutaj noszą podkładki, piją szampon, wykresy...
Zjedli białe paski na swoich kamizelkach
Ludowi przywódcy, mężowie z „Priażki”2
Po trzecie dyktatura bandytów i nazistów
Polewają kraj, kto zakąską, bracia?
Jak z nich zrobić ludzi? Dajcie im na wódkę!
I żegnaj, żegnaj – żegnaj, żegnaj, żegnaj
[Ref.]
[Ref.]
1. Nawiązanie do dramatu Szekspira „Król Lear”2. Nazwa szpitala psychiatrycznego w Petersburgu