W Hagnesta Hill mruga światło z telewizorów
Robię, co mogę,
odpływam w marzenia
W Hagnesta Hill
pomiędzy identycznymi domami
wzdrygamy się,
reklamy przerywają wiadomości sportowe.
Nic
Najpierw przychodzi nic
Potem przychodzi nic
Potem przychodzi nic
Ale nic jest
(niczym, niczym, niczym, niczym)
Ci łajdacy zgarnęli nas, jednego po drugim
Okłamali i zdradzili nas prawdą
Ci łajdacy zabrali moją kochaną tam
Z wierzchołka wzgórza mogę zobaczyć
mój utracony świat.
Zrobię cokolwiek,
zaatakuję ich z zaskoczenia
Przekroczę granicę,
wybuchnę
Kocham Cię tak,
jak kocham być uzbrojonym
I podczas oblężenia
wystawię Cię pod ostrzał
Nic
Najpierw przychodzi nic
Potem przychodzi nic
Potem przychodzi nic
Ale nic jest
(niczym, niczym, niczym, niczym)
Ci łajdacy zgarnęli nas, jednego po drugim
Okłamali i zdradzili nas prawdą
Ci łajdacy zabrali moją kochaną tam
Z wierzchołka wzgórza mogę zobaczyć
mój utracony świat.
Nic
Najpierw przychodzi nic
Potem przychodzi nic
Potem przychodzi nic
Ale nic jest
(niczym, niczym, niczym, niczym)
Ci łajdacy zgarnęli nas, jednego po drugim
Okłamali i zdradzili nas prawdą
Ci łajdacy zabrali moją kochaną tam
Z wierzchołka wzgórza mogę zobaczyć
mój utracony świat.