Jakim mężczyzną byłem wczoraj, dziś nie wiem
A to, co mówiłaś może było prawdą albo i nie
Ale jest jak na skrzyżowaniu, na którym brakuje sygnalizacji
Zostanę tu na trochę
Jeszcze trochę
Nie wiesz ile zainwestowałem w nas
Nie wiesz jak jest trudno żyć
Ale utrzymuję równowagę bez ciebie
Ponad pustką
Bez ucieczki
Pod wiatra
Utrzymuję równowagę bez ciebie
Bez sieci
Bez głosu
Zawieszony tu pomiędzy pytaniami i odpowiedziami, których nie mam
Czuję się jak telewizja bez kanałów
To, o czym myślę to, co przyniesie jutro
Zostanę tu na trochę
Jeszcze trochę
Nie wiesz ile zainwestowałem w nas
Nie wiesz jak jest trudno żyć
Ale utrzymuję równowagę bez ciebie
Ponad pustką
Bez ucieczki
Pod wiatr
Utrzymuję równowagę bez ciebie
Bez sieci
Bez głosu
Zawieszony tu pomiędzy pytaniami i odpowiedziami, których nie mam
Wiem, że uczymy się żyjąc
Nawet jeśli nie ma cię tu
Ale ty nie wiesz jak w to wierzyłem każdego dnia
bardziej
Ale utrzymuję równowagę bez ciebie
Ponad pustką
Bez ucieczki
Pod wiatr
Utrzymuję równowagę bez ciebie
Bez sieci
Bez głosu
Zawieszony tu
Ale utrzymuję równowagę bez ciebie
Ponad pustką
Bez ucieczki
Pod wiatr
Utrzymuję równowagę bez ciebie
Bez sieci
Bez głosu
Zawieszony tu pomiędzy pytaniami i odpowiedziami, których nie mam