Jesteś amatorką chaosu
A ja tylko w chaosie potrafię być
Kipi twoja krew, idealnie
Ale ja ją tylko piję
Ukażę swoje kły
Byś wszystko jasno zrozumiała
Nie próbuj się zbliżyć,
Pisane mi być nieparzystym
I wszystko, co mi możesz teraz zaoferować
Doceniłbym, ale nie
Możesz dać mi tylko emocje, ale
Dla mnie ich brak jest atutem
To ani rytm, ani taniec,
Ani dym, ani ekstaza
Stoisz przede mną i czekasz, aż zrobię kolejny krok
Zaprowadzę cię do drzwi
Czyżbyś nie widziała, że jestem z popiołu?
To ani seks, ani gaz
Ani ochota, ani wesołość
Stoisz przede mną i czekasz, aż zrobię kolejny krok
Jestem żywy tylko w połowie
Czyżbyś nie widziała, że jestem nieparzysty?
Rzeczywiście nic nie rozumiesz, o naiwna!
Jestem skazany na bycie w pojedynkę
Nie ma już miejsca w twoim miesiącu, jestem
Trzydziestym drugim dniem w kalendarzu
Trzymam w łańcuchach swoją apatię
Z którą piję z kielicha
W moim DNA samotność. jestem
Zaprogramowany by być nieparzystym
I wszystko, co mi możesz teraz zaoferować
Doceniłbym, ale nie
Możesz dać mi tylko emocje, ale
Dla mnie ich brak jest atutem
To ani rytm, ani taniec,
Ani dym, ani ekstaza
Stoisz przede mną i czekasz, aż zrobię kolejny krok
Zaprowadzę cię do drzwi
Czyżbyś nie widziała, że jestem z popiołu?
To ani seks, ani gaz
Ani ochota, ani wesołość
Stoisz przede mną i czekasz, aż zrobię kolejny krok
Jestem żywy tylko w połowie
Czyżbyś nie widziała, że jestem nieparzysty?
Zostaw mnie, zapomnij mnie, odejdź
Zostaw mnie, zapomnij mnie, odejdź,
Chcę, byś czytała to od pierwszej osoby jak mantrę
Uciekaj jak najdalej, uciekaj jak tylko możesz
I nie odwracaj głowy, żebyś nie zamieniła się w sól
To ani rytm, ani taniec,
Ani dym, ani ekstaza
Stoisz przede mną i czekasz, aż zrobię kolejny krok
Zaprowadzę cię do drzwi
Czyżbyś nie widziała, że jestem z popiołu?
To ani seks, ani gaz
Ani ochota, ani wesołość
Stoisz przede mną i czekasz, aż zrobię kolejny krok
Jestem żywy tylko w połowie
Czyżbyś nie widziała, że jestem nieparzysty?