Śpiące od wielu miesięcy
Miasto, ty nas drażnisz
Gdy mówimy o tobie
Zima trwa już zbyt długo
A przechodnie
Zajęci na twoich ulicach
Nie patrzą już na ciebie
Nie kochają cię już
Przechodzimy po tobie
Nie zajmując czasu
Na podziwianie twych talentów
Wtem staje się cud
Pada śnieg
I siłą rzeczy
Wznosimy oczy do nieba
I pojawia się uśmiech na ustach
Patrzymy, jak się odradzasz
Pod deszczem płatków
Serca się radują
I w wielkiej ciszy
Wracamy do dzieciństwa
Nagle spowite w białą zasłonę
Miasto, ty promieniejesz
W środku nocy
Tego wieczora ty jesteś najpiękniejsze
Nawet twoje śmietniki
Wczoraj ignorowane
Zmieniły się w twarze
Wymiotujące chmury
Przechodzimy po tobie
Tego wieczora zajmujemy czas
Na podziwianie twych talentów
Bo tej cudownej nocy
Pada śnieg
I siłą rzeczy
Wznosimy oczy do nieba
I pojawia się uśmiech na ustach
Patrzymy, jak się odradzasz
Pod deszczem płatków
Serca się radują
I w wielkiej ciszy
Wracamy do dzieciństwa