Lepsze jest szczere rozczarowanie
od udawanej radości,
lecz gdy rozczarowanie rośnie,
wzrasta napięcie.
Może to deszcz wali mocno
w moje okno;
może pod koniec nocy
zapytam siebie, co mi zostaje.
Lecz wtedy ty przychodzisz,
siadasz, gdzie chcesz i przepędzasz
moją melancholię życia
i wszystko już wydaje mi się możliwe.
Gdy coraz mocniej otula mnie ciemność,
ty przychodzisz, by rozświetlić mój dzień.
Wciągnięty pod falę,
ścigałem nowy świat.
Pojawiła mi się twa wyciągnięta dłoń
i teraz wypływam na powierzchnię.
Proszę, nie zatrzymuj się teraz.
Mój ojciec widział, jak pierwszy człowiek
chodził po księżycu,
a teraz, gdy mamy już przyszłość,
nikt nie zwraca więcej na to uwagi.
Zdarza się, że budzę się o świcie,
gdy powietrze jest świeże,
rozmyślając o swoich złudzeniach
pewnego utraconego już lata.
Lecz wtedy ty przychodzisz,
siadasz, gdzie chcesz i przepędzasz
moją melancholię życia
i wszystko już wydaje mi się możliwe.
Gdy coraz mocniej otula mnie ciemność,
ty przychodzisz, by rozświetlić mój dzień.
Wciągnięty w głębię przez falę,
ścigałem nowy świat.
Pojawiła mi się twa wyciągnięta dłoń
i teraz wypływam na powierzchnię.
Proszę, nie zatrzymuj się teraz.
Jestem dalej
o prawie tysiąc mil.
Moja śliczna, śnij
do chwili, gdy wrócę.
Jestem dalej
o prawie tysiąc mil.
Moja śliczna, śnij
do chwili, gdy wrócę.
Gdy coraz mocniej otula mnie ciemność,
ty przychodzisz, by rozświetlić mój dzień.
Wciągnięty w głębię przez falę,
ścigałem nowy świat.
Pojawiła mi się twa wyciągnięta dłoń
i teraz wypływam na powierzchnię.
Proszę, nie zatrzymuj się teraz.
Coraz mocniej otulała mnie ciemność,
w głąb wciągnęła mnie fala.
Pojawiła mi się twa wyciągnięta dłoń
i teraz wypływam na powierzchnię.